Karlmann King – niewidzialny, a na pokaz

Choć nazwali go „naziemnym niewidzialnym myśliwcem”, to został stworzony w celu wręcz przeciwnym: by być podziwianym. Idealny dla nowobogackich, dla nas raczej ciekawa motoryzacyjna ciekawostka.

Na Dniu Mężczyzny pokazywaliśmy Wam już parę podejść do agresywnych, militarno-luksusowych SUV-ów. Sandcat Stormer to pojazd stworzony dla wojska, ale dostępny w wersji luksusowej. Z kolei Razvani Tank pomimo nazwy nie ma z wojskiem nic wspólnego, za to w ruchu ulicznym rzeczywiście jest potworem z niezłymi osiągami.

KArlmann King 2

Karlmann King… nie idzie w żadną z tych stron. Do wojska się nie nadaje, bo jest skrajnie niepraktyczny. Osiągów auta sportowego też nie ma. Ma najzwyczajniej wyglądać. Niezależnie od twierdzeń producenta grupą docelową są ludzie niewiedzący co zrobić z pieniędzmi. Kiedy marka decyduje się na premierę w Dubaju i wprowadza pojazd z arabską wersją językową strony na starcie, to wiadomo, że adresatem produktu są szejkowie, książęta i wszyscy inni, którym skapnie petrodolarów. A musi ich skapnąć niemało, ponieważ King kosztuje 1,85 mln $ (6,3 mln zł)!

No dobrze, żeby być precyzyjnym trzeba dodać, że inną grupą docelową są „nowodorobieni” Chińczycy, ponieważ tam milionerów przybywa z dnia na dzień, a status majątkowy podkreśla się na wszystkie możliwe sposoby.

Karlmann King 5

W Karlmannie wiedzą, jak podkreślić go efektownie, niekoniecznie gustownie. Sama nazwa pojazdu King mówi wiele. Zdobione złociście logo, duże skrzydła dołożone na dachu – to dopiero przedsmak. W środku jest złoto na podłodze, złoto na suficie, różne gatunki drewna, elegancka alcantara i – co oczywiste przy tak wysokiej cenie – wiele możliwości modyfikacji pod indywidualne zamówienie.

To auto nie jest dla kierowców. Po pierwsze dlatego, że silnik V10 o mocy 360 KM pozwala temu szerokiemu na 2,5 metra kolosowi rozwinąć „oszałamiającą” prędkość 140 km/h. Po drugie dlatego, że część dla kierowcy jest fabrycznie oddzielona ścianą od tylnego przedziału, co sprowadza rolę kierowcy do szoferowania. One do dyspozycji mają płaski ekran za plecami kierowcy, konsolę do gier, ekspres do kawy, lodówkę, sejf (jakże przydatny w podróży…) i wiele innych atrakcji, zależnie od preferencji.

Oczywiście to nie oznacza, że Karlmann King jest samochodem złym. Można założyć z góry, że będzie miał wspaniałą jakość wykończenia, ponieważ każda sztuka ma być budowana 30 tys. godzin. Wzornictwo to też kwestia gustu, a linie balansujące między origami a ściankami diamentu znajdą swoich zwolenników.

Według wszelkich zapewnień King sprawdza się w terenie pomimo szokującej masy 6 ton. Kuloodporne monstrum wytrzymuje temperatury od -40°C do 90°C, zresztą słusznie, ponieważ czarne nadwozie w krajach Bliskiego Wschodu pewnie nagrzeje się do okolic tej górnej granicy…

Michal Karas

Autor

Michal Karas

Polecamy

Powiązane Artykuły