Władcy handlują ludźmi

Czym trudnił się Mieszko I? Wygląda na to, że nie był on taki niewinny jak mogłoby się wydawać, a do jego rozrywek należał m.in. handel ludźmi. Podobnie postępowali jego następcy. A wszystko po to, aby utrzymać nowo powstały kraj

Utworzenie zupełnie nowego państwa to przede wszystkim spore koszty. Historycy średniowiecza i archeolodzy już od bardzo dawna głowią się nad tym skąd Mieszko I i jego następcy w XI wieku mieli środki na to, aby pokryć koszty funkcjonowania jednostki, która dopiero wchodziła na arenę międzynarodową. Z ich badań wynika, że władcy poradzili sobie z tym problemem tylko dzięki „towarowi” o najwyższej wartości wywożonym do Bizancjum czy arabskich kalifatów. Mowa tutaj oczywiście o ludziach, którzy uprzednio byli brani w niewolę podczas podbojów okolicznych ziem słowiańskich. Ta koncepcja stanowi jedną z możliwych hipotez. Mówi się jednak o dziesiątkach, a być może nawet setkach tysięcy wywiezionych osób. Na nich opierała się nie tylko nasza gospodarka, ale i gospodarka krajów, do których byli oni przewożeni. Kraje arabskie z chęcią przyjmowały wtedy każdą liczbę osób, szczególnie tych różniących się od nich wyglądem, a więc jasnoskórych i jasnowłosych. Byli oni dla nich sporą atrakcją.

Temat ten jest nadal jednak słabo zbadany. Nic w tym dziwnego, brudne interesy Mieszka I i jego następców już dla nich były zapewne tematem wstydliwym. Handel ludźmi, sprzedawanie kobiet do haremów czy mężczyzn do wojska i pracy na dworach nie było czymś, czym należy się chwalić. W ówczesnych mniejszych państwach słowiańskich dochody z handlu niewolnymi były natomiast ważnym źródłem dochodów, czego przykładem są Wielka Morawa, a później Czechy. Na tej podstawie można więc przypuszczać, że nie inaczej było w przypadku pierwszych Piastów.

Ze źródeł arabskich wiemy, że Słowianie byli obecni we wszystkich kluczowych ośrodkach muzułmanów – zwłaszcza w IX, X i XI wieku. Niewykluczone, że znaczna część z nich mogła pochodzić z dzisiejszych ziem polskich. Świadczyć o tym może m.in. spora liczba arabskich monet na polskich ziemiach. Co więcej, jak twierdzi archeolog dr Maciej Trzecieck, w połowie X wieku i później, w Wielkopolsce do ziemi trafiły tony srebra. Z pewnością była to jednak niewielka część tego, co faktycznie pojawiło się na rynku. Niemożliwe zatem by był to efekt sprzedaży skór zwierzęcych czy innych produktów o stosunkowo nieznacznej wartości. Co innego, jeśli przyjmiemy założenie, że Piastowie handlowali niewolnikami.

Zdaniem archeologa prof. Przemysława Urbańczyka handel niewolnikami na ziemiach piastowskich załamał się w pierwszej połowie XI w., kiedy Kościół zaczął się mocniej sprzeciwiać temu procederowi.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Ela Makos

Autor

Ela Makos

Polecamy

Powiązane Artykuły