Przekleństwa – komu to przeszkadza?

Przekleństwa na tyle weszły nam w nawyk, że czasami w ogóle nie zwracamy na nie uwagi. Słyszymy je w domu, na ulicy, w knajpie. Skąd się w nas bierze chęć przeklinania?

Od wulgaryzmów trudno się odciąć, aż 91% Polaków w wieku 15-50 lat przyznaje, że zdarza im się przeklinać. W tej grupie najczęściej robią to mężczyźni i osoby młodsze. Takie zachowanie najczęściej usprawiedliwiane jest wzburzeniem. Warto podkreślić, że faktycznie, w momencie, gdy jesteśmy zdenerwowani, przeklinamy znacznie częściej. Właściwie robimy to w blisko 90% przypadków. Sytuacje stresowe również nie działają na nas dobrze. Wtedy około 3/4 osób sięga po mocne słowa. Mniej więcej tyle samo osób reaguje tak, gdy przytrafi im się coś negatywnego, na przykład wypadek losowy.

Nie bez przyczyny wulgaryzmy najczęściej kojarzą nam się z młodymi ludźmi. Przekleństwa stanowią poniekąd automatyczną reakcję emocjonalną dla 96% osób w wieku od 15 do 24 lat. Niewiele lepiej jest wśród ludzi z przedziału wiekowego 25-34. To właśnie młodzi najczęściej używają wulgaryzmów jako mocnego przerywnika. W sytuacji stresowej oraz innej negatywnej przeklinają częściej mężczyźni (81% vs kobieta 65%).

Okazuje się, że powściągliwości nie okazujemy nawet w miejscach publicznych. 66% respondentów przyznało, że zdarza im się przeklinać w pracy. Dominują w tej grupie mężczyźni (79% vs kobieta 51%) oraz osoby z niższym wykształceniem (71% vs wyższe 59%). Na ulicy zdarza się używać zbyt mocnych słów co drugiej badanej osobie. Częściej są to młodsi – 67% w grupie 15-24 lata, oraz mieszkańcy miast zamieszkiwanych przez mniej niż 100 tysięcy osób (59%).

Skoro sami przeklinamy to nie kwapimy się również, aby upominać w tej kwestii innych. Zwrócenia uwagi podjęło się niewiele ponad 40% ankietowanych.

Źródło: Grupa IQS

Ela Makos

Autor

Ela Makos

Polecamy

Powiązane Artykuły