Stoi gdzieś pomiędzy elektroniką, folkiem, improwizacją i psychodelią. Emanuje energią, a także zaprasza do świata muzyki niezależnej

Kuba Ziołek to człowiek wielu ról, zaangażowany w ogromną ilość przeróżnych projektów. Być może to właśnie jego pracoholizm przyczynił się do sukcesu, który niewątpliwie osiągnął. To właśnie on w tym roku odebrał Paszport POLITYKI w kategorii MUZYKA POPULARNA.

Ziołek to multiinstrumentalista, kompozytor i wokalista, który nie boi się zarówno projektów rockowych, jak i tych odnoszących się do muzyki improwizowanej. Jego działalność narodziła się w Bydgoszczy, czyli mieście jego urodzenia. To właśnie tam tworzy na rzecz takich grup jak: Alameda 5, Ed Wood, Hokei, Innercity Ensemble, Kapital czy T’ien Lai. Każdy z tych projektów żyje swoim życiem i odnosi kolejne sukcesy, jak choćby wspomniany T’ien Lai, który wydał w ubiegłym roku swoją nową płytę. Nie wolno jednak zapominać o solowym przedsięwzięciu laureata jakim jest Stara Rzeka, pod której szyldem powstał album „Zamknęły się oczy ziemi”. Mieszanka gatunków muzycznych, fascynacja literaturą fantastyczno-naukową oraz wielka wrażliwość i melancholijność sprawia, że Ziołek ciągle zaskakuje, a przy tym jest ceniony nie tylko w Polsce, ale i poza granicami państwa.