Przyciągający świecący obłok

Mimo, że znajduje się on bardzo daleko to przyciągnął uwagę obserwatorów Wszechświata. Mowa o jednym z wielkich obłoków świecącego gazu. Nad zbadaniem jego natury pracują już naukowcy

Wielkie obłoki gazu wodorowego, które zostały wspomniane to bańki Lyman-Alfa. To, co je z pewnością wyróżnia to przede wszystkim ich wielkość. Rozciągają się w kosmosie na tysiące lat świetlnych. Obserwuje się je w bardzo dużych odległościach od Ziemi. Ich nazwa wiąże się z charakterystyczną długością fali światła w zakresie ultrafioletowym emitowanego przez te obłoki (tzw. promieniowanie Lyman-alfa).

To promieniowanie jest nam znane. Jedną z tych najbardziej rozpoznawalnych przez naukowców baniek Lyman-alfa jest obiekt o angielskiej nazwie „SSA22-Lyman-alpha blob 1”, w skrócie LAB-1. Odkryto ją w 2000 roku. Co ciekawe, światło od tego obiektu potrzebuje aż 11,5 miliarda lat, aby dotrzeć do Ziemi.

Naukowcy chcieli jednak dowiedzieć się na temat LAB-1 znacznie więcej. Międzynarodowy zespół, którym kierował Jim Geach z Centre for Astrophysics Research of the University of Hertfordshire, postanowił użyć sieci radioteleskopów ALMA do dokładnego zbadania obiektu LAB-1. W grupie badaczy jest również dr Michał Michałowski – polski naukowiec pracujący w Wielkiej Brytanii.

Jak powstają takie bańki? Ten mechanizm nie jest do końca znany. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że powstają one w wyniku nagromadzenia się zbyt dużej ilości gazu w przestrzeni międzygalaktycznej, który z czasem zaczyna się wylewać do galaktyki. Umożliwia to zwiększoną aktywność gwiazdotwórczą.

Polski astronom zaznacza, że w bańkach Lyman-alfa emisja rozciąga się na przestrzeni od 100 do 400 tysięcy lat świetlnych. Jest to kilka razy więcej niż rozmiar całej galaktyki – dla porównania nasza Droga Mleczna rozciąga się na obszarze około 100 tysięcy lat świetlnych, a nie jest to mała galaktyka.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Karol Pisarski
Polecamy

Powiązane Artykuły