Dawid Myśliwiec: „Bełkot”, z którego da się utrzymać

Ma już na koncie ponad 150 filmików, które odtworzono w sumie 16 mln razy, a na YouTubie subskrybuje go 160 tys. użytkowników. Na początku nagrywał filmy komórką. „Teraz z działalności w sieci mogę się spokojnie utrzymać” – mówi Dawid Myśliwiec, twórca kanału „Uwaga! Naukowy Bełkot”

„Uwaga! Naukowy Bełkot” to jeden z najpopularniejszych polskich kanałów na YouTubie poświęconych nauce. Jego twórcą jest Dawid Myśliwiec, doktorant z Wydziału Chemii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Youtuber działa od ponad dwóch lat, ale już może się pochwalić ponad 150 filmikami, które odtworzono w sumie 16 mln razy. Ma też rzeszę wiernych fanów. Jego kanał subskrybuje 160 tys. użytkowników. I nic nie wskazuje na to, żeby te liczby przestały szybko rosnąć.

W swoich nagraniach – często są to 10-15 minutowe filmy – Myśliwiec m.in. odpowiada na nurtujące pytania, np. „Od czego rośnie piwny brzuch”, „Czy choroby psychiczne mogą się pojawiać od zbyt intensywnego myślenia” albo „Czy można umrzeć z nudów”. „Każde pytanie, na które w moim filmie odpowiadam – nawet jeśli wydaje się proste – poprzedzone jest solidnym researchem: przeglądem literatury i prac naukowych” – mówi Myśliwiec. Przyznaje, że nieraz w ciągu kilku lat wiedza na temat jakiegoś zjawiska może się niewyobrażalnie zmienić. To, co jeszcze pięć lat temu wydawało się pełnym oglądem na dany temat – z czasem staje się tylko małym fragmentem wiedzy o danym zjawisku.

„Każda minuta filmu, jaką się ogląda, to od 45 do półtorej godziny pracy” – opowiada młody popularyzator. Przyznaje, że zwykle 10-minutowy film to dla niego 7-8 godzin pracy. A Myśliwiec to człowiek orkiestra – przygotowuje scenariusz, nagrywa film, montuje go i obrabia. „Zacząłem mieć jednak wsparcie menadżerskie” – przyznaje. To taka część pracy, która jest jeszcze dla popularyzatora czymś nowym.

„Z działalności w sieci mogę się spokojnie utrzymać” – nie ukrywa radości doktorant. Jak opowiada, fani wspierają jego pracę za pośrednictwem portalu Patronite. Można tam zadeklarować wpłatę abonamentu na działania twórcy. W zamian otrzymuje się możliwość decydowania w głosowaniu, o czym będzie kolejny odcinek „Naukowego Bełkotu”. Pracę Myśliwca wspiera już w ten sposób 300 fanów, a kwota, jaką przeznaczają, zbliża się do 4,5 tys. zł miesięcznie. „Dla mnie to zadziwiająco dobry wynik!” – cieszy się Myśliwiec.

Jego solidną pracą popularyzatorską na YouTubie zainteresowały się dodatkowo firmy czy instytucje, które chcą być z takimi działaniami kojarzone. Myśliwiec przyznaje, że teraz na brak ofert od prywatnych sponsorów nie narzeka i może wybierać te, które bardziej mu odpowiadają.

Doktorant mówi, że dzięki temu wsparciu jego filmy zaczęły wyglądać bardziej profesjonalnie, a on może sobie pozwolić np. na wyjazd do Czarnobyla, żeby nakręcić tam cykl nagrań. „Zmieniło się moje podejście, zmieniła się skala działań, ale nie zmieniło się to, że na ciekawym opowiadaniu o nauce zyskują wszyscy” – przyznaje. Wyjaśnia, że sam przygotowując odcinek, zdobywa zawsze mnóstwo ciekawych informacji, a jego odbiorcy – są zadowoleni, bo mają do tych wiadomości łatwy dostęp.

Jak przyznaje Dawid Myśliwiec, popularyzacja nauki ciągle sprawia mu frajdę. „Kiedyś zrobiłem film o tzw. roztworze-piranii – zdolnym, by rozpuścić różne materiały” – opowiada Myśliwiec. Wspomina, że jakiś czas później napisał do niego chemik, który z powodzeniem wypróbował roztwór na swoich lejkach ceramicznych – okazało się, że roztwór-pirania jest w stanie taki lejek doczyścić. „To fajnie, że z moich działań zyski ma polska nauka – okazuje się, że takich lejków wcale nie trzeba wyrzucać” – śmieje się Myśliwiec.

Popularyzator pracuje nad rozwojem polskiej nauki również w bardziej tradycyjny sposób – w ramach przygotowywania swojej pracy doktorskiej. „Mój doktorat dotyczy zjawisk na granicach faz w polu magnetycznym” – opowiada. Ma nadzieję, że na tytuł doktora zapracuje już w najbliższym półroczu.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce

Ela Makos

Autor

Ela Makos

Polecamy

Powiązane Artykuły