Ciesz się treningiem, nie ryzykuj kontuzjami

Wycieńczają, ale dają szybkie efekty treningowe. Programy aerobowe czy kalistenika cieszą się rosnącą popularnością. Niestety, wielu amatorów nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo można zaszkodzić sobie, jeśli organizm nie jest na taki wysiłek gotowy.

Programy treningowe z udziałem ćwiczeń aerobowych, ciężarów i kalisteniki cieszą się stale rosnącą popularnością. Nic zresztą dziwnego, skoro są bardzo wydajne i pozwalają osiągnąć założone cele możliwie szybko. Jeśli jednak brzmią zbyt dobrze, to nie bez powodu – mogą kosztować sporo zdrowia nawet przy dłuższych okresach na regenerację.

Według nowego, bardzo szerokiego badania opublikowanego na łamach „Journal of Sports Medicine and Physical Fitness”, treningi tego typu są bardzo wydajne, ale też kontuzjogenne. Najbardziej narażeni na urazy są biali mężczyźni w wieku 20-39 lat, ponieważ to oni w największym stopniu skłaniają się ku właśnie takiej formie wysiłku.

– To ćwiczenia reklamowane jako uniwersalne, dla każdego. Tyle że wielu uprawiających je, zwłaszcza amatorów, nie ma ani odpowiedniej ruchliwości, ani masy mięśniowej, by bezpiecznie je wykonywać – ostrzega lekarz Joseph Ippolito z Rutgers New Jersey Medical School.

By dojść do takiego wniosku, jego zespół przeanalizował górę danych zbieranych przez elektroniczny system śledzenia urazów (NEISS) pomiędzy 2007 i 2016 rokiem. W badanym okresie odnotowano prawie 4 miliony kontuzji z powodu korzystania z przyrządów treningowych (np. sztangi, kettlebelle czy skrzynie) oraz wykonywania ćwiczeń kalistenicznych (pompki, burpees, itp.). Zdecydowanie najwięcej urazów dotyczyło kostek, kolan i ramion.

Wraz z rosnącą popularnością tej formy aktywności w USA naukowcy zauważyli rosnącą co roku liczbę kontuzji. Z jednej strony obserwujemy więc społeczeństwo idące w stronę „fit”, a z drugiej rosnącą i niepokojącą liczbę uszkodzeń organów wewnętrznych, wstrząsów mózgu, uszkodzeń nerwów, dyslokacji czy naderwań.

Głównym powodem jest wykonywanie konkretnych zestawów w sposób nieodpowiedzialny. Wielu miłośnikom aktywności wydaje się, że wystarczy instruktor na kanale YouTube i ambicja. Tak jednak nie zawsze jest, ponieważ amator przy ekranie nie ma ciała tak przygotowanego do skrajnego wysiłku, jak instruktor.

Dlatego autorzy badania zdecydowanie zalecają najpierw konsultację z lekarzem lub fizjoterapeutą, by zapobiec niektórym potencjalnym kontuzjom. Konieczne jest zdawanie sobie sprawy z wagi rozgrzewki czy regeneracji potreningowej. Ceną nie są tylko zwykłe zwichnięcia czy okresowe bóle. – Są bardzo mocne dowody na to, że urazy wywołane zwłaszcza częstym przeciążaniem kolan mogą prowadzić do zwyrodnienia stawów – ostrzega dr Ippolito.

– Absolutnie nie chcemy zniechęcać ludzi do tego typu ćwiczeń, choćby z powodu wielu korzyści, jakie dają. Ostrzegamy jednak, że trzeba być świadomym ograniczeń własnego ciała, które mogą wystawić nas na kontuzje – dodaje współautorka pracy Nicole D. Rynecki.

Ponieważ najczęstszymi urazami są naciągnięcia i zwichnięcia w okolicach kolan i kostek, autorzy zalecają trening neuromuskularny oraz programy poprawiające elastyczność ciała. Dopiero po przygotowaniu organizmu powinno się przechodzić do bardziej wymagających form aktywności. – Przede wszystkim poprzez rozciąganie zwiększamy zakres ruchu i wzmacniamy mięśnie pierścienia rotatorów, co jest szczególnie istotne u osób w bardziej zaawansowanym wieku – zauważa Rynecki.

Źródło: Journal of Sports Medicine and Physical Fitness

Redakcja Magazynu
Polecamy

Powiązane Artykuły