Rivian R1T – pickup naszpikowany technologią

To auto nie jest stworzone dla szpanu – wygląda elegancko, ale niepozornie. Natomiast oferuje swoim użytkownikom funkcje, które zawstydzają tradycyjne amerykańskie pickupy.

Michigan to kolebka amerykańskiej motoryzacji, a nadwozie typu pickup to esencja „jankeskiego” modelu życia. Stworzony do wielkich, otwartych przestrzeni, ale praktyczny też na co dzień, w mieście. Jakim cudem więc dopiero oglądamy pierwsze przymiarki do amerykańskiego pickupa przyszłości?

I, choć w Michigan, ich autorem nie jest żaden z wielkich motoryzacyjnych graczy, lecz – jak to zwykle bywa w ostatnich latach – startup. Wszystko wskazuje na to, że Rivian będzie jedną z tych marek, które nie znikną równie szybko, jak się pojawiły, lecz zostanie z nami na dłużej. Słusznie, bo pomysły mają bardzo dobre.

Rivian R1T 10

By oddać im sprawiedliwość, Rivian nie powstał wczoraj czy rok temu, to firma działająca od 2009 i zatrudniająca już ponad 500 osób. Pierwsze podejścia do wypuszczenia auta elektrycznego im nie wyszły, ale teraz mają nie tylko zapowiedzi czy wizualizacje. Mają gotowy, w pełni sprawny prototyp, który już świetnie bawi się w terenie, a w wersji produkcyjnej trafi do klientów przed końcem 2020 roku.

Rivian R1T nie będzie autem tanim, ale też nie przesadnie droższym od konwencjonalnej konkurencji. Cena wyjściowa to 69 tys. dolarów i tysiąc zadatku rezerwacyjnego (265 tys. zł), a więc podobnie, jak za topowe modele pickupów od Forda, Chevroleta czy Dodge. U Riviana za tę sumę nie dostanie się jeszcze najbardziej „wypasionej” wersji, a i tak pod wieloma względami zostawi resztę w tyle.

Rivian R1T

Po pierwsze, to auto elektryczne, co ma sporo korzyści. Chodzi nie tylko o spalanie, które jest zmorą potworów typu F150, Silverado czy Ram. Ale skoro już jesteśmy przy spalaniu – Rivian obiecuje na jednym ładowaniu zasięg 230, 300 lub 400 mil (odpowiednio: 370, 480, 640 km, zależnie od wybranej baterii), a każdy pojazd otrzyma zestaw do bezpiecznego i szybkiego ładowania. Oszczędność na paliwie będzie więc ogromna.

Elektryczny model zasilania oznacza też, że zamiast silnika z przodu znajdzie się dodatkowy bagażnik. Umieszczenie baterii pod podłogą pozwoli dobrze rozmieścić masę pojazdu i obniżyć środek ciężkości, co przyda się i na drodze, i w terenie. Zamiast jednego silnika będziemy mieli cztery – przy każdym kole – co ułatwi sterowanie pojazdem i optymalizację poboru energii. Dodatkowy atut to osiągi. Przyśpieszenie od 0 do 100 km/h w 3 sekundy (!) zostawi wszystkie inne pickupy we wstecznym lusterku.

Rivian R1T 4

Rivian celowo postanowił zacząć sprzedaż od pickupa, ponieważ to aktualnie najmniej zagospodarowana nisza wśród producentów aut elektrycznych. A jednocześnie to segment aut dużych i drogich, dających pole do popisu.

Konkurencja ze strony Tesli musi zostać na asfalcie, podczas gdy R1T potrafi podnieść zawieszenie z trybu ulicznego o 13 centymetrów i ma głębokość brodzenia w wodzie porównywalną z pojazdami wojskowymi. Każde koło pracuje osobno, więc wydostanie się z grząskiego gruntu też nie powinno być trudne.

Rivian R1T 5

A na deser właściciel dostanie dużą garść praktycznych patentów. Poza wspomnianym już dodatkowym bagażnikiem z przodu jest też drugi – ukryty pomiędzy kabiną a paką. Na pace zamontowane są kamery i czujniki, a także stalowe linki z alarmem, dzięki którym ładunek nie wypadnie, choćby i złodziej próbował go wyjąć.

Jest i sprężarka pozwalająca dopompować rower podczas wycieczki czy gniazdka do podładowania telefonu/tabletu. Do tego trzy duże ekrany dotykowe, kamery zewnętrzne, bardzo precyzyjny GPS i zdolność do autonomicznego poruszania się po autostradach.

Michal Karas

Autor

Michal Karas

Polecamy

Powiązane Artykuły