Jeśli chodzi o badania czarnych dziur, to Penrose wykonał pracę teoretyczną, a Genzel i Ghez taki obiekt zaobserwowali w centrum Galaktyki – powiedział prof. Andrzej Wysmołek. I dodał, że tylko dzięki potędze ludzkiego umysłu możemy się dowiedzieć, co się w takich obiektach dzieje.
Roger Penrose, Richard Genzel i Andrea Ghez – laureaci Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Komitet Noblowski nagrodził ich za wykazanie, że istnienie czarnych dziur wynika z ogólnej teorii względności oraz za odkrycie supermasywnego gęstego obiektu w centrum naszej Galaktyki.
Prof. Andrzej Wysmołek z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśnił, że Penrose wykonał pracę teoretyczną, a Genzel i Ghel zaobserwowali, że mamy bliską nam czarną dziurę w centrum naszej Galaktyki. Zdaniem profesora duża część Nagród Nobla przyznawana jest za sedno badań w jakimś temacie. W tym przypadku – jak się zgodził – można powiedzieć, że było to sedno badań nad czarnymi dziurami.
Badacz z UW wyjaśnił, że Noble trafiają zwykle do osób, które zauważają coś, co umknęło dużej części naukowców. „Samo jednak zauważenie nie wystarczy. Należy jeszcze popracować nad nowym obiektem i uzyskać nowe informacje, które potem zostaną zaakceptowane przez środowisko naukowe” – wskazał prof. Wysmołek.
Zwrócił uwagę, że czarne dziury wprawdzie są w teoriach Einsteina, ale żeby powiedzieć, że to nie jest artefakt, trzeba było nad tym popracować. I taką pracę wykonał właśnie Roger Penrose.
Naukowiec dodał, że czarnych dziur nie widać, ale widać, co się dzieje w ich otoczeniu. I na podstawie układu otoczenia możemy powiedzieć, że tam musi coś być. Coś, co powoduje, że ruch gwiazd wokół jest taki, a nie inny. Nad tym zagadnieniem pracowali z kolei Ghez i Genzel.
Fizyk zwrócił uwagę, że do czarnych dziur jeszcze nikt nie zajrzał. I być może nigdy nie będzie to możliwe, bo jak porównał fizyk, jeśli byśmy wpadli do czarnej dziury, to ulegniemy „spaghettyzacji” – będziemy rozrywani tak, że zrobi się z nas spaghetti. To jednak nie stoi na przeszkodzie, by czarne dziury badać i je opisywać.
„Tylko potęga ludzkiego umysłu może nam podpowiedzieć, co się dzieje w czarnych dziurach” – zwrócił uwagę naukowiec. A badania noblistów właśnie dają nam wiedzę o tych niezwykłych obiektach.
Fizyk przypomniał, że wcześniej czarne dziury można było obserwować za pomocą fal elektromagnetycznych. Niedawno zaś pojawiła się nowa możliwość – zderzenia czarnych dziur obserwować można za pomocą fal grawitacyjnych. Przy okazji budowy obserwatorium takich fal opracowano najlepszy na świecie interferometr, zadbano o jego stabilność. Zaś według prof. Wysmołka rozwiązania techniczne, które w ramach takich prac wypracowano, mają szansę przejść do zastosowań codziennych.
Dodaje, że czarne dziury to obiekty, które pojawiają się w popkulturze i rozpalają wyobraźnię wielu osób. Przypomina sobie, że kiedyś o drugiej w nocy pewna gimnazjalistka napisała do niego maila, w którym pytała, czy czarne dziury nas pożrą. „Czarne dziury to może być obiekt, którego się boimy. On pochłania nawet gwiazdy. A jeśli on już pożarł tyle, że ma masę kilku milionów mas Słońca, to to jest monstrum. To (wizja) nie tylko ekscytująca, ale i ważna dla sposobu myślenia, zrozumienia, co się we Wszechświecie dzieje, co my tu robimy. I jak to wszystko działa” – powiedział prof. Wysmołek.
PAP – Nauka w Polsce, Ludwika Tomala, lt/ agt/
Fot. Adobe Stock, PAP Nauka w Polsce