Nauka w „szponach” hazardu

Inteligentne algorytmy wygrywają z ludźmi w pokera, a gracze coraz częściej pokonują kasyna i bukmacherów. Wszystko dzięki matematyce i komputerom – twierdzi prof. Adam Kucharski z Londynu.

Prof. Kucharski jest matematykiem, pracownikiem w London School of Hygiene and Tropical Medicine. Zajmuje się przewidywaniem tego, czego – jak się wydawało – nie można przewidzieć, na przykład przebieg pandemii groźnych chorób zakaźnych. Pisał o tym w książce „Prawa Pandemii”.

W najnowszej książce „Perfekcyjny zakład” pokazuje jak nauka, przede wszystkim matematyka, próbuje okiełznać ślepy los, czyli hazard i zakłady bukmacherskie. I robi to z coraz większym powodzeniem. Stąd podtytuł tego pasjonującego opracowania: „Jak matematyka i nauka pozbawiają hazard ślepego szczęścia”.

Hazardem zajmowali się nie tylko oszuści i spekulanci, również najwięksi uczeni. Oczywiście na swój sposób. Galileusz badał dlaczego niektóre kombinacje ścianek kostek zdarzają się częściej niż inne. Również Johannes Kepler poza ruchem planet pisał o grze w kości.

Zauważono, że gry losowe można analizować za pomocą liczb. I zaczęto tworzyć pierwsze zasady rachunku prawdopodobieństwa. Zajmowali się tym Blaise Pascal i Pierre Fermat. Ale główna w tym zasługa zdolnych hazardzistów, takich jak Gerolamo Cardano z czasów renesansu, który najpierw roztrwonił majątek, a potem zaczął się zastanawiać jak przechytrzyć los i się odegrać.

Do tego potrzebna jest wyższa matematyka i duże moce obliczeniowe, jakie dają najlepsze, niekoniecznie największe komputery. Bo nie warto polegać na prostych zasadach, takich jak obstawianie tylko przeciwko faworytom albo tzw. strategia martyngałowa.

W ruletce martyngał polega na obstawianiu wszystkiego co w czerni lub czerwieni, kolor nie ma znaczenia, trzeba jedynie podwajać stawkę po każdej przegranej. Gdy wreszcie trafi się wygrana, bo los musi się wreszcie odwrócić, wszystko odzyskamy, i to z nawiązką. Jest jeden kłopot: że obstawiający zdąży zbankrutować zanim trafi wielką wygraną. Chyba, że ochłonie i sięgnie po matematykę.

Grając w pokera można liczyć karty. Podobno w ten sposób niewielkie fortuny zbili niektórzy studenci kierunków ścisłych. „Ostatnimi czasy techniki te jednak zostały usunięte w cień przez bardziej złożone koncepcje. Od statystyków przewidujących wyniki sportowe po wynalazców inteligentnych algorytmów, które wygrywają z ludźmi w pokera, gracze znajdują nowe sposoby na wygrywanie z kasynami i bukmacherami” – pisze prof. Kucharski.

Te nowe metody to doping elektroniczny przydatny na przykład w szachach. Do gry w pokera w internecie potajemnie próbuje się wykorzystać boty, oprogramowania podszywające się pod gracza. Ale hazard odwdzięcza się też nauce. „Naukowcy – pisze prof. Kucharski – używają pokera by zbadać sztuczną inteligencję, tworząc komputery, które potrafią blefować, uczyć się i zaskakiwać tak samo jak ludzie”.

Algorytmy wykorzystuje się na giełdzie papierów wartościowych, pomagają firmom automatycznie zawierać zakłady i transakcje.

Niemal każdą grę można pokonać i każdego gracza – twierdzi prof. Kucharski. To kwestia środków, jakich użyjemy. Nie ślepego losu, lecz odpowiedniej liczby danych i umiejętnego ich przetworzenia. Coraz częściej lepsze są w tym komputery i algorytmy, ale za nimi i przed nimi zawsze jest człowiek.

Autor: Zbigniew Wojtasiński, zbw/ ekr/, PAP Nauka w Polsce

Edyta Nowicka
Polecamy

Powiązane Artykuły