Halo, z tej strony infolinia!

Rozmowy z działem obsługi klienta lub infolinią nie zawsze kończą się zgodnie z naszym planem. Próbujemy coś załatwić, a nie udaje nam się nic wskórać. Zdarza się też, że wcale nie mamy ochoty na rozmowy, ale ten ktoś z drugiej strony ma zupełnie inne zdanie na ten temat

Ile razy dzwoniłeś na infolinię, aby załatwić jakąś sprawę, która miała być rozpatrzona już wcześniej, ale nikt sobie z nią nie radził? Dzwoniąc po raz kolejny tylko upewniałeś się, że nic z tego nie będzie, a swoją historię z każdym kolejnym rozmówcą musiałeś zaczynać od początku. Poziom irytacji w takich momentach sięga zenitu.

Do tego dochodzą jeszcze problemy z poszczególnymi działami. Dzwonisz do biura obsługi opowiadasz o wszystkich swych problemach, a potem okazuje się, że dział, do którego zadzwoniłeś nie jest właściwy. Zostajesz zatem przełączony do innego, a w nim cała historia się powtarza. Na tym frustracje jednak się nie kończą. Niektórzy klienci skarżą się też, że nie wszyscy są równo traktowani i gdy „starzy” klienci muszą oczekiwać bardzo długo na połączenie, „nowi” są łączeni właściwie od razu.

Bardzo często klienci mają też kłopot, żeby w ogóle się dodzwonić do biura obsługi. Prostym i dobrze odbieranym rozwiązaniem są oddzwonienia – w najkrótszym możliwym czasie konsultant kontaktuje się z osobą, której nie udało się połączyć. Jednak wiele firm stosuje zamiast tego nagrane gotowe odpowiedzi. To często jeszcze bardziej denerwuje klientów.

Co zrobić w takiej sytuacji? XXI wiek pozwala nam skorzystać z wielu opcji. Jedną z lepszych jest użycie mediów społecznościowych, które mają sporą siłę przebicia. Powodują one, że  zła obsługa opisana nawet na jednym z portali społecznościowych rozchodzi się w mgnieniu oka. Dlatego też w ostatnim czasie polskie firmy, nawet małe i średnie, coraz częściej inwestują w nowoczesne rozwiązania teleinformatyczne, żeby nie denerwować klientów.

Źródło: www.prasoweinfo.pl

Ela Makos

Autor

Ela Makos

Polecamy

Powiązane Artykuły