Alfa-X – ekspres z jeszcze dłuższym nosem

Najszybszy polski pociąg porusza się po szynach z prędkością 200 km/h. W Japonii tymczasem ruszyły testy składu, który jest zdolny jechać dwukrotnie (!) szybciej. Z maksymalną prędkością 400 km/h Alfa-X jest najszybszym tradycyjnym pociągiem w historii.

Dzięki Pendolino polska kolej trochę przyśpieszyła, nawet jeśli zapomniano przy zakupie, że poza składami trzeba wymienić szyny na takie zdolne bezpiecznie zapewnić duże prędkości. Jak mawiała reporterka TVP podczas jednej z najbardziej znanych dziennikarskich wpadek: szyny były złe. Dziś polskie Pendolino wypracowuje dobre czasy i osiąga do 200 km/h.

To jednak prędkość, którą nie zaimponujemy nikomu, zwłaszcza patrząc na rozwój szybkiej kolei na dalekim wschodzie. Chiński Fuxing podczas testów osiągnął 385 km/h, a na trasie dopuszczono do rozwijania prędkości 350 km/h. Teraz Chińczycy celują w 400 dla najnowszych wersji tej serii pociągów.

Dokładnie ten sam pułap chcą osiągnąć Japończycy, którzy pokazali niedawno najnowszy model, który ma być częścią szybkiej sieci Shinkansen. Opracowany przez Hitachi i Kawasaki Heavy Industries model Class E956 otrzymał nazwę handlową Alfa-X i w maju wyjechał na tory Japonii. Na razie wyłącznie na testy, do stałej floty może wejść nawet za dopiero 11 lat, w 2030 roku.

alfa-x-1

Istnieje obecnie jeden egzemplarz, którego znakiem rozpoznawczym jest najdłuższy w historii „nos”. Choć Shinkansen to już dziś pociągi słynące właśnie ze swoich pociągłych frontów, to dotychczasowe „nochale” o długości 13-16 metrów mogą być uznane za małe. W najnowszej wersji nos zajmuje większość lokomotywy, aż 22 metry!

To jeden z zabiegów, dzięki którym Alfa-X ma umożliwiać pokonywanie barier prędkości z jeszcze mniejszym wysiłkiem. Choć prędkość trasowa ma wynosić 350-360 km/h, to nie samo bicie rekordów jest istotne. Kolejnym celem jest zwiększenie komfortu przy tak zawrotnych prędkościach.

Zastosowano zupełnie nowe techniki amortyzowania ruchów pociągu – tak pionowych, jak i wychyleń bocznych. Zasilanie ma być też rekordowo ekonomiczne, a konstrukcja lżejsza i bardziej ekologiczna niż kiedykolwiek dotąd.

Na deser najlepsza w historii przyczepność, reakcja z dużym wyprzedzeniem na wstrząsy sejsmiczne i lepsza kontrola przed wykolejeniem w przypadku uderzenia fali wstrząsu. Jest więc nad czym pracować w kolejnych latach, zanim pasażerowie na dobre zaznajomią się z najdłuższym nosem w historii kolei!

Robert Kocjan
Polecamy

Powiązane Artykuły