Gdy jest dobre i najwyższej jakości, poleci nawet browar konkurencji. Piwa z Browaru Bojanowo warzy z największą precyzją i dopełniając najwyższych standardów browarnictwa, w którym niezmiennie się doskonali. Nachalna reklama to nie jego sposób na promocję, bo jakość piw z Browaru Bojanowo broni się sama.
Skąd pomysł na biznes związany z piwem?
Maciej Jakubiak, Prezes Zarządu Bojanowo sp. z o.o.: Piwem zaraził mnie mój ojciec, który jest w tej branży od lat 90., więc można powiedzieć, że piwo zostało mi przekazane w genach (śmiech).
Panie Macieju, proszę nam pokrótce zdradzić tajniki warzenia piwa.
Oczywiście każda szczegółowa technologia, rozpisana pod dany produkt ma swoje tajniki, które sprawiają, że piwo smakuje w sposób, jaki akurat piwowar chciał przekazać, natomiast największym tajnikiem jest sam browar oraz jego położenie, odnoszę się do browarów tradycyjnych tudzież regionalnych. Bardzo istotnym determinantem smaku piwa jest źródło, z którego browar czerpie wodę, ważnym jest, z jakiego materiału są wykonane kadzie, tanki, kotły czy same rury. Oczywiście również użyte surowce i ich jakość bardzo determinują smak finalnego produktu. Tyle mogę zdradzić (śmiech).
Jakie są pana ulubione produkty w browarze i czym się charakteryzują?
Ciężko mi wytypować kilka. Każde piwo z naszego portfolio reprezentuje inny styl i każde mi smakuje. Gdyby któreś mi nie smakowało nie pojawiłoby się w sprzedaży. Wychodzę z założenia, że każdego produktu należy być 100 proc. pewnym i wierzyć w jego sukces.
Jakie nowe produkty wejdą niebawem do oferty Browaru Bojanowo?
W ostatnim kwartale 2018 r. planujemy aż 4 premiery nowych piw. W pierwszej kolejności pojawi się piwo malinowo-żurawinowe, następnie bardzo modny gatunek American Pale Ale z małym wyróżnikiem w postaci mieszanki herbaty earl grey a końcówka roku przyniesie dwa ciemne piwa w tym jedno w bardzo limitowanej edycji.
Jakiego piwa można będzie skosztować na gali premierowej projektu Sukces Jest Kobietą vol. 5?
Na premierze pokażemy nasze topowe w sprzedaży piwa, czyli piwo Bojan Tradycyjne, Bojan Śliwkowe, Bojan Toporek. Każde z nich ma swój niepowtarzalny charakter, na który składają się szyte na miarę receptury. Bojan Tradycyjne to lager, który wyróżnia się bardzo wyraźną zbożową nutą, Bojan Śliwkowe jest piwem owocowym, zaprawa śliwkowa, której używamy to kompozycja kilku owoców, ale podstawą jest regionalna śliwka, która owocuje tylko w promieniu 100 km od Bojanowa. Toporek natomiast jest bardzo wyraźnym piwem z chmielem, który przypływa do nas z Ameryki Północnej.
Dlaczego, jako konsumenci, powinniśmy zainteresować się piwami z małych wytwórni?
W piwach z naszego browaru czuć pasję pracowników oraz 137 lat doświadczenia wielu pokoleń, które pracowały w tym zabytkowym browarze. Partia każdego piwa jest starannie monitorowana na każdym etapie produkcji, nie gonimy za nowinkami technologicznymi, nie tracimy czasu na strategie marketingowe dzięki temu mamy czas, który poświęcamy piwu. Każde piwo traktujemy jak swoje dziecko. Gatunek, który będzie miał premierę w grudniu tego roku (przyp. red. – rozmowa miała miejsce w sierpniu 2018) jest z nami 4 lata, bo tyle już leżakuje, monitorując to piwo po 2 razy w miesiącu idzie się do niego przywiązać emocjonalnie (śmiech).
Jakie warunki należy zapewnić piwu, by było znakomite w smaku? I przeciwnie – czego nigdy nie należy robić?
Piwo jest w światowej czołówce najtrudniejszych do wyprodukowania alkoholi. Czego nie należy robić to temat rzeka! Piwo można zepsuć dosłownie na każdym etapie jego tworzenia. Podstawa to sterylność wszystkich urządzeń, pomieszczeń oraz trzymanie się wcześniej zaplanowanej receptury. A czego nie należy robić? Niestety piwo nie wybacza błędów, takich jak nie zachowanie odpowiednich temperatur lub czasu utrzymania w odpowiedniej temperaturze. To wszystko wyjdzie nam w postaci niechcianych zapachów w piwie.
Który moment dla piwowara jest najważniejszy? Czy sama idea „projektowania” czy już efekt końcowy, czyli degustacja?
Powiem tak, najważniejsze są dwa momenty, pierwszy to „projektowanie” receptury oraz technologii, drugi to sumienne realizowanie założonego planu. Degustacja już gotowego produktu, to z kolei najprzyjemniejszy moment, w którym czujemy dobrze wykonaną pracę (śmiech).
Czy osoba z pańskiej profesji kosztuje tylko piwa podczas wyjazdów – zawodowych i prywatnych czy są to też inne trunki?
Ciężko mi się wypowiadać za wszystkich browarników w branży, natomiast ja osobiście piję piwo głównie degustacyjnie. Podejrzewam, że ten problem ma wiele osób, które warzy piwo i ma podstawową wiedzę z zakresu sensoryki. Bez wiedzy, który zapach, za co odpowiada i na którym etapie powstał lepiej mi się piło piwo (śmiech). Cóż, jednak prawdą jest, że niewiedza to błogosławieństwo.
Czy Polki i Polacy popełniają jakieś grzechy przy piciu piwa? Czy sok do piwa to grzech niewybaczalny?
Osobiście nie jestem zwolennikiem robienia z picia piwa wielkiej ceremonii z wyznaczonymi granicami, co robić można a czego nie. Piwo to alkohol, który niesie za sobą pozytywną atmosferę i rozluźnienie, jeśli ktoś chce dolać do piwa soku, bo tak mu smakuje to proszę bardzo, aczkolwiek łatwiej by było kupić np. Bojana malinowego, który zawsze będzie miał idealne proporcje naturalnego soku do piwa (śmiech).
A prywatnie – jakie są pana ulubione i najgorsze piwo?
Z szacunku dla wszystkich piwowarów w branży najgorsze zostawię w swojej pamięci. Natomiast najlepsze, jakie piłem, to piwo Bojan, który będzie miał premierę w grudniu tego roku. Jest to ciemne, mocne piwo, które „układało” się w naszej leżakowni 54 miesiące. Łyk tego piwa zabiera nas w podróż po smakach i zapachach, od gorzkiej czekolady przez paloną kawę kończąc na owocach takich jak śliwka czy wiśnia. Wszystkie te zapachy to efekt kontrolowanego długiego leżakowania. To piwo będzie limitowanym produktem w opakowaniu robionym specjalnie pod ten trunek.
Co by pan doradził komuś, kto chce w domu zrobić sobie kilka butelek piwa dla przyjemności?
Żeby się nie poddawał zbyt szybko, bo piwowarstwo to bardzo trudna pasja. Warzenie lagerów i pilsów bym odstawił na później, ponieważ to skok na głęboką wodę. Wbrew opinii konsumentów dobrego, czystego lagera jest bardzo ciężko uwarzyć. Żartobliwie dodam, żeby butelki z zakapslowanym piwem trzymać w piwnicy na wypadek gdyby miała eksplodować jakaś partia, co w przypadku piwowarstwa domowego ma miejsce.
Czy śnią się panu nowe receptury i pomysły? Czy przygotowanie nowego smaku to starannie zaplanowana strategia?
Jak pokazują ubiegłe lata, na najlepsze pomysły wpadam podczas długich tras samochodem, niemniej jednak każdy pomysł jest zestawiany z oczekiwaniami rynku, trendami i możliwościami, jakie mamy w ponad 100-letnim browarze. Niestety, część z tych często finezyjnych pomysłów, musi trochę poczekać na realizację. W przypadku naszego browaru każdy produkt jest starannie zaplanowany w obszarze jego jakości i technologii. Planowanie strategii marketingowych zostawiamy dla dużych browarów a sami wychodzimy z założenia, że dobre piwo nie potrzebuje wsparcia szerokiego marketingu.
Gdyby miał pan teraz wygrany los na loterii to, co by pan kupił do swojego browaru?
Zainwestowałbym w technologię, która pozwoliłaby nam wejść w segment piw 0% alkoholu. Stworzyłbym również piękne, duże i multimedialne muzeum browarnictwa. Browar Bojanowo zasługuje na takie miejsce. To jeden z ostatnich zabytkowych browarów, który stoi w niezmienionej formie od 1881 roku.
Czy piwo w aluminiowej puszce traci na swoim smaku i wartościach?
Piwo w puszce w ogóle nie traci na swoim smaku, jednak to opakowanie na naszym rynku w 99 proc. jest zarezerwowane dla tanich piw, stąd skojarzenie puszki i słabego piwa. Na rynku amerykańskim spotyka się „zapuszkowane” rewelacyjne i drogie piwa. Nawet takie, które wcześniej leżakowały długie lata w browarze. Zdecydowanie więcej szkód dla piwa robi zielona butelka, która przepuszcza promienie UV, co zmienia aromat piwa na niekorzyść. Posmak metalu w piwie z puszki to też legenda, puszki od środka mają specjalną powłokę, która uniemożliwia przejście tego typu akcentów do zapachu. Co prawda nie mamy u siebie sprzętu do rozlewania w puszkę, natomiast chętnie byśmy powalczyli z mitem słabego piwa z puszki lejąc nasze produkty do tego typu opakowania.
Gdzie można kupić piwo z Browaru Bojanowo?
Nasze piwo ma już szeroką dystrybucję aczkolwiek nadal pracujemy nad tym, żeby miało jeszcze większą dostępność. Jesteśmy dostępni w sklepach specjalistycznych, lokalnych, ale też w sieciach takich jak Żabka, Fresh Market, Lidl, Piotr i Paweł czy Polomarket.
Czy piwowar traci smak/węch po skosztowaniu „x” próbek? Czy trzeba sobie robić przerwy w degustacjach, płukać usta wodą?
Nie słyszałem o takim przypadku, żeby sensoryk stracił węch po intensywnym testowaniu. Każdy z nas jest „wyczulony” na pewne aromaty, które od razu potrafią drażnić, mimo że inni jeszcze tego zapachu nie odnaleźli. Ja tak reaguję na żelazo w piwie. Faktem jest, że pracując w panelu sensorycznym, robimy częste przerwy na oddech.
Osoba, która od początku najbardziej kibicowała pańskiej pasji a potem sposobowi na życie to…?
Jestem jednym z tych szczęśliwców, który największe wsparcie ma ze strony swojej narzeczonej Kasi. To osoba, z którą omawiam nawet najbardziej abstrakcyjne pomysły i najczęściej to ona okazuje się być głosem rozsądku. Ostatnio pojawił się pomysł wysłania naszego piwa „Bojan Space APA” do stratosfery, co jest dowodem na to, że nie ma łatwo (śmiech). Prowadzenie browaru to ogromne zaangażowanie czasowe i emocjonalne, posiadanie przy sobie bliskiej osoby, która wspiera w trudnych momentach jest dosłownie bezcenne.
Czy podczas prywatnych spotkań z przyjaciółmi mówi pan: „Tego to nie kupuj nigdy w życiu, to świństwo!” A może wyłącza pan wówczas tryb „profesjonalisty” i nie patrzy pan, co koledzy zamawiają?
Profesjonalizm tu nie ma nic do rzeczy. Jako dobry znajomy z wiedzą z zakresu browarnictwa przestrzegam przed źle wydanymi pieniędzmi. Od czasu, kiedy branża piwowarska stała się modnym interesem jest na rynku więcej produktów, na których można się sparzyć. Natomiast prócz przestrzegania jednak częściej polecam piwa i nawet zdarza się, że są to piwa konkurencji.
Rozmawiała: Dagmara Wójcik – Jędrzejewska
Redakcja: Anna Chodacka – Penier, Aneta Zadroga