Niedościgniony gangster

Nie był tak przystojny, jak Robert De Niro, nie miał tak niskiego głosu, jak Marlon Brando, ani smutnego spojrzenia, jak Al Pacino. Ale był jednym z najpotężniejszych gangsterów w USA. Mawiał: „Znacznie więcej, niż dobrym słowem, zdziałasz dobrym słowem i spluwą.” Al Capone

Gdyby układać ranking najbardziej znanych gangsterów włoskiego pochodzenia, z całą pewnością zająłby w nim czołowe miejsce. Alphonse Gabriel Capone (znany całemu światu jako Al Capone lub „Scarface”) urodził się w 1899 roku w Nowym Jorku. Miał dziewięcioro rodzeństwa, a jego rodzice przypłynęli do Stanów z Neapolu pięć lat przed jego przyjściem na świat. Ojciec był fryzjerem, a matka pracowała jako szwaczka.

Szkoła życia w Brooklynie
Dzieciństwo i młodość, najsłynniejszy z gangsterów spędził w nowojorskim Brooklynie. W szóstej klasie został wyrzucony ze szkoły za to, że uderzył nauczyciela. Musiał więc poszukać sobie zajęcia. Sprzedawał słodycze, sprzątał w kręgielni, ale, jak sam później mawiał, nie było mu pisane być zwykłym pracownikiem. Już jako nastolatek przyłączył się do dwóch gangów. Późnej przyszła kolej na kolejny – jeden z największych w owych czasach w Brooklynie: Five Points, na którego czele stał Frankie Yale. Młody Al był na początku barmanem i bramkarzem w jednym z klubów, którego właścicielem był Yale. Tam, podczas jednej z bójek, został zraniony w twarz, po ranie tej na zawsze zostały blizny. A Capone zyskał swój słynny przydomek „Scarface”.

I jej efekty w Chicago
W grudniu 1918 roku ożenił się z Mae Josephine Coughlin. Tuż przed ślubem urodził im się syn Albert Francis „Sonny” Capone. Niedługo potem, Capone musiał uciekać z Nowego Jorku przed Billem Lovettem, szefem irlandzkiego gangu, który ścigał „Scarface” za zranienie jednego z jego podwładnych.
Wybrał Chicago. W wietrznym mieście był już wcześniej, na polecenie Yale’a, likwidując grupę przestępczą, która zajmowała się wymuszeniami i ściąganiem haraczy. Po przeprowadzce, Capone zaczął pracować dla Johnny’ego Torrio, najpotężniejszego gangstera w Chicago.
Capone wziął na siebie zadania związane z rynkiem prostytucji i przemytu alkoholu podczas prohibicji (urzędowy zakaz produkcji, transportu oraz sprzedaży alkoholu w Stanach Zjednoczonych, obowiązywał w latach 1919 – 1933 – przyp. red.).

Biznes na prohibicji
W 1923 roku burmistrzem Chicago został William Emmett Dever. Od początku jego rządów, zaostrzono walkę z przestępczością. Capone zmuszony był wyprowadzić się ze swojego słynnego domu z czerwonej cegły, który stał się głównym centrum dowodzenia kierowanej de facto przez niego grupy przestępczej, poza granice Chicago, do Cicero. To jednak nie osłabiło jego wpływów. Wręcz przeciwnie.
Pełnię władzy nad światkiem przestępczym Chicago, Capone uzyskał w 1925 roku. Dzięki prohibicji, gangster szybko i znacznie pomnażał swoją fortunę. Nielegalne browary i przedsiębiorstwa, zajmujące się głównie przemytem spirytusu, przynosiły mu 10 milionów dolarów rocznie.
Pieniądze te wystarczały, aby skorumpować lokalne władze i bez większych problemów prowadzić domy publiczne, kasyna i lokale z alkoholem w całym mieście. Oczywiście, „Scarface” borykał się z zazdrosnymi kolegami po fachu, którzy próbowali go wielokrotnie zastrzelić, jednak nigdy nic poważnego mu się nie stało.
W 1928 roku, po tzw. „Masakrze w Dzień Świętego Walentego” (Saint Valentine’s Day Massacre), podczas której ludzie Capone zabili siedmiu członków gangu jednego z jego głównych rywali, Bugsa Morana, sam Capone wycofał się na Florydę, do Palm Island.
Co ciekawe, gangster angażował się w wiele akcji społecznych na Florydzie, m.in. stworzył program walki z krzywicą, w którym dzieci dostawały codziennie w szkole szklankę mleka, a podczas Wielkiego Kryzysu otworzył kilka jadłodajni dla biednych i bezdomnych…

Morderca skazany za podatki
Najbardziej paradoksalny jest chyba jednak upadek wielkiego gangstera. Wszystko zaczęło się, kiedy w Chicago pojawił się Eliot Ness, agent federalny, który utworzył grupę jedenastu agentów, znanych jako „Nietykalni”. Dzięki jego pracy, ujawniono źródła nielegalnych dochodów Capone, oskarżono go o niepłacenie z tego tytułu podatków.
Proces gangstera odbył się w 1931 roku. Został uznany za winnego oszustw podatkowych, bo innych przestępstw nikt nie był mu w stanie udowodnić! Sąd skazał go na dwanaście lat więzienia i 80 tys. dolarów grzywny.
Wyrok odsiadywał w Atlancie, później w Alcatraz. Był często nękany przez współwięźniów, próbowano go nawet kilka razy zabić. Ostatni rok spędził w więziennym szpitalu, głównie z powodu syfilisu, którego nabawił się w młodości. Odsiadkę skończył w 1939 roku, po czym wrócił do swojego domu w Palm Island na Florydzie. Jego imperium nigdy nie powróciło do dawnej „świetności”, Capone zmarł w 1945 roku, po udarze mózgu i zapaleniu płuc.

Magda Nowak

Redakcja Magazynu
Polecamy

Powiązane Artykuły