Amerykański sen rysownika

Niezwykle utalentowany twórca postaci-ikon, kreskówek, które pokochały miliony dzieci i dorosłych na całym świecie. Rzekomo poddał się krioprezerwacji. Wielokrotny laureat Oscara

Walt Disney urodził się 5 grudnia 1901 roku w Chicago, w Illinois. W wieku 16 lat porzucił szkołę, aby wstąpić do armii, ale ze względu na wiek odrzucono go. Nie powstrzymało go to. Wstąpił do Czerwonego Krzyża i został wysłany do Francji, gdzie przez rok jeździł jako kierowca karetki. W 1919 roku wrócił do Kansas City, gdzie w 1911 przeniosła się jego cała rodzina, aby kontynuować karierę jako artysta-szkicownik w gazecie. Jego brat Roy, załatwił mu pracę w Pesmen-Rubin Art Studio. Stamtąd przeniósł się do Kansas City Film Ad Company, gdzie produkował reklamy. W tamtym czasie zaczął eksperymentować z techniką kręcenia animacji. Zdecydował się otworzyć własny biznes.

Sukces Śnieżki
Sztandarową postacią stworzoną przez artystę – wizjonera była Myszka Miki, która na początku nosiła zupełnie inne imię. Mickey Mouse oryginalnie nazywała się Mortimer Mouse, ale żona Walta – Lily uważała, że to imię jest zbyt pompatyczne i zasugerowała imię bardziej sympatyczne – „Mickey”.
Innym spektakularnym sukcesem Walta Disney’a był pierwszy długometrażowy film animowany. Zrobienie remaku „Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków”, było czymś, czego Walt chciał, odkąd skończył 15 lat i w kinie zobaczył wersję bez głosu z udziałem Marguerite Clark. Był to pierwszy długi, kolorowy metraż, jaki miał powstać w studiach Disney’a. Film, wedle wszelkich przewidywań, miał być spektakularną klapą i doprowadzić firmę do bankructwa. Uważano też, że postacie zaczarowanego lasu i czarownicy były zbyt straszne dla młodej widowni. Głównym problemem, jaki napotkało studio podczas realizacji filmu był budżet – początkowo miał on wynosić 2 mln dolarów (dziś byłoby to 32 mln – przyp. red.), a został przekroczony o 300 proc. Film miał swoją premierę 21 grudnia 1937 roku w Carthay Theater w Los Angeles. Zdobył 8 Oscarów. W ciągu następnych pięciu lat studio Disney wyprodukowało kolejne długometrażowe filmy animowane: Pinokio, Dumbo, Fantasia i Bambi. Po raz kolejny ryzyko i chęć przeniesienia własnych wizji na ekran opłaciła się Disney’owi.

Kłopotliwa fascynacja
W 1938 roku, zaraz po tym jak naziści zaczęli swój plan eksterminacji żydów Leni Riefenstahl, niemiecka reżyserka, aktorka i tancerka przyleciała do USA, aby promować wśród amerykańskiej publiczności film zrealizowany na potrzeby igrzysk w Berlinie w 1936 roku – „Olympia”. Film ukazywał niemieckich atletów w różnej fazie przygotowań do zawodów, a także ich osiągnięcia. Obraz gloryfikował aryjską rasę i pokazywał, że niemieccy atleci byli lepsi od jakichkolwiek innych na świecie.
„Olympia”, jak na owe czasy była świetnie zrobiona technicznie, jednak dla ówczesnej publiczności liczyła się głównie jego politycznie i ideologicznie ukierunkowana zawartość. Inne wytwórnie się wahały, ale Walt Disney udostępnił niemieckiej reżyserce swoje studia na pokaz filmu. Riefenstahl, po powrocie do Niemiec, wychwalała Disney’a za ciepłe przyjęcie. Od tamtej pory, za twórcą potęgi Disney’a ciągnęła się zła sława sympatyka nazistów. Walt oskarżany był o jego propagowanie. Niewiele osób zdawało sobie sprawę, że miał on jednak poważnego sprzymierzeńca – Johna Edgara Hoovera. Disney był stałym, tajnym współpracownikiem FBI.

Raj dla dzieci
Tematyczny park rozrywki Disney’a został otwarty w 1955 roku. Był miejscem, w którym dzieci mogły spotkać swoje ulubione postacie z kreskówek, które uwielbiały. W krótkim czasie zyski z parku dziesięciokrotnie przekroczyły kwotę włożoną w jego budowę. Szybko zaczęły go też odwiedzać wycieczki z całego świata. W kilka lat po otwarciu parku Disney’a wizjoner rozpoczął budowę nowego miejsca, ale zaskoczyła go choroba – rak płuc. Po śmierci, jego brat Roy kontynuował budowę, która zakończyła się w 1971 roku. Tak powstał Walt Disney World.

Krioprezerwacja na niby
Wbrew temu, co jest powtarzane jako fakt, Walt Disney nie został zamrożony po śmierci. „Miejska” legenda głosi, że poddane krioprezerwacji zwłoki rysownika umieszczono pod kolejką górską w Disneylandzie. To fałsz. Plotka miała narodzić się z dowcipu kilku ilustratorów w Disney’u, którzy przekomarzali się, że Disney zamroził się dla żartu. Córka Disney’a, Diane, w 1972 roku stanowczo stwierdziła: „Nie ma ziarna prawdy w tym, że mój ojciec Walt Disney, chciał zostać zamrożony, zmarł 15 grudnia 1966 roku. Dwa dni później, zgodnie z jego życzeniem, został skremowany”. Podobno na łożu śmierci, kiedy filmowiec cierpiał na raka płuc, miał napisać na pustej kartce papieru „Kurt Russell”. Wiele osób spekulowało, łącznie z samym aktorem, co to może oznaczać. – Nie wiem, co mam o tym myśleć. Po śmierci Disney’a pokazano mi kartkę z tym, co napisał – powiedział w 2007 roku w show Jimmiego Kimmela. Russel był jedną z dziecięcych gwiazd Disney’a. Studio było z nim związane 10 – letnim kontraktem.

Magda Nowak

Redakcja Magazynu
Polecamy

Powiązane Artykuły