Rok 2019 na rynku pracy upłynął pod znakiem najniższych od 30 lat wskaźników bezrobocia przy jednoczesnym braku stabilności zatrudnienia i rosnącym znaczeniu elastycznych form współpracy. Pracodawcy mają coraz większy problem z rekrutacją, nie tylko w segmencie pracowników umysłowych, ale też wśród wykwalifikowanych pracowników fizycznych. Rytm zmian na rynku pracy w coraz większym stopniu dyktują nowe technologie, wpływające na wszystkie sfery i branże, w tym także HR.
Te optymistycznie wyglądające wskaźniki nie mówią jednak całej prawdy o naszym rynku pracy w 2019 roku. Druga strona to pogłębiający się deficyt kadr, dotyczący już nie tylko dobrze opłacanych branż, ale również wykwalifikowanych pracowników fizycznych. Wśród najtrudniejszych do zrekrutowania stanowisk, obok programistów i specjalistów IT, wymienia się także operatorów maszyn i wózków widłowych, elektryków czy pracowników w segmencie produkcji. – Natalia Bogdan, prezes zarządu jednej z wiodących Agencji Pracy.
Przy rosnących deficytach na rynku pracy, przedsiębiorstwa muszą inwestować już nie tylko w coraz bardziej wymagający proces rekrutacji, ale też w zatrzymanie i rozwój swoich fachowców. W poprzednich latach obserwowaliśmy wzrost nakładów na projekty employer brandingowe, dziś coraz więcej uwagi poświęcamy zagadnieniu employee experience (EX), skupiającym się na doświadczeniu pracownika z pracodawcą i wsłuchiwaniu się w jego potrzeby. – Natalia Bogdan.
Jednocześnie obserwujemy dalszy wzrost outsourcingu wielu usług. Księgowość, płace, call center, a nawet IT to dziedziny szczególnie chętnie “oddawane” zewnętrznym podmiotom. Głównym atutem takiego rozwiązania jest oszczędność czasu i pieniędzy, pozwalająca skupić się przedsiębiorcom na głównych obszarach ich działania. Możemy spodziewać się dalszego rozwoju trendu, zwłaszcza że wśród usług outsourcingowych coraz ważniejszą wartością dla przedsiębiorstw będzie automatyzacja.