Zostawiasz po sobie ślad

Nie ma mowy o wyjątkach! Każdy człowiek zostawia po sobie jakieś ślady biologiczne. Te ślady mogą być odczytane nawet po kilkudziesięciu latach. W jaki sposób ciągle pozostawiamy po sobie takie pamiątki?

W każdym miejscu, w którym się znajdujemy możemy zostawić po sobie trwałe ślady. Właściwie większość komórek naszego ciała może zostać po nas w różnej postaci na miejscu zdarzenia. Mogą to być ślady dotykowe, ślady śliny czy też potu na ubraniach. Przy obecnej technologii możliwe jest zbadanie każdego rodzaju materiału, który tylko miał jakikolwiek związek z ciałem człowieka. W takich miejscach jak Pracownia Genetyki Sądowej możliwe jest zrobienie badań np. na podstawie sześciu komórek człowieka, a więc niewielkiej ich liczby. Niemożliwym jest natomiast takie zabezpieczenie się, aby przy wykonywaniu różnych czynności nie zostawić o sobie nawet tak niewielkiej informacji.

 – Ślad genetyczny do zebrania jest bardzo prosty – są wymazówki, czyli pałeczka z wacikiem; wiadomo, że ktoś mógł czegoś dotknąć, trzymał coś w ręku – można potrzeć, pobrać ślad z miejsca, gdzie ślad mógł wystąpić i już. Często nie od razu wiadomo, czy ten ślad występuje, bo naskórka nie widać. Stosuje się też specjalne folie klejące – folia ma tę cechę, że zbiera idealnie komórki, dlatego jesteśmy w stanie zrobić analizę genetyczną z ubrania, gdy ktoś kogoś szarpał – opisał dr Tomasz Kupiec, kierownik Pracowni Genetyki Sądowej w Instytucie Ekspertyz Sądowych.

Tego typu badania ciągle się rozwijają, powstają kolejne urządzenia, dzięki którym możliwe jest badanie coraz mniejszych ilości materiału. Sprzęt ten jest również znacznie bardziej czuły. Wszystko to przydaje się zwłaszcza organom procesowym. Pewnych kwestii nie da się bowiem rozwikłać bez badań genetycznych. Dzięki nim możliwe jest też zweryfikowanie wielu zeznań, w których ktoś przyznawał się do danego czynu lub kategorycznie mu zaprzeczał.

Takie technologie umożliwiają też rozwikłanie naprawdę trudnych spraw. Zdarzały się bowiem przypadki, w których sprawca, po dokonaniu zabójstwa, wyrzucił wszystkie ubrania, ale swoje buty zapastował i zostawił. Okazało się jednak, że wewnątrz sznurówek zostały jeszcze ślady krwi ofiary. Tylko badania, w których używany jest specjalistyczny sprzęt mogły jednak to wykazać. Dr Kupiec podaje też inne przykłady: „Mieliśmy konstruktora bomby, który zostawił swoje ślady na kablach. Zajmowaliśmy się też opisywaną przez media sprawą identyfikacji szczątków, wykopanych niedaleko Krakowa. Tam do typowania oprócz profilu genetycznego zostały zastosowane technologie portretowania wyglądu zewnętrznego, bo my na podstawie genów staramy się typować kolor oczu i włosów”.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Edyta Nowicka
Polecamy

Powiązane Artykuły