W poszukiwaniu czarnej skrzynki

Michael Connelly w kolejnej powieści pozwala nam powrócić do zbrodni popełnionej dwadzieścia lat wcześniej. To kolejna książka z detektywem Harrym Boschem w roli głównej. Tym razem zmierzy się on z niewyjaśnioną zagadką z przeszłości, która okazuje się nadal żyć własnym życiem

Wydawało się, że ta historia zakończyła się, gdy jeden z prowadzących sprawę odłożył dotyczące ją akta na półkę w swoim gabinecie. Życie bywa jednak bardziej skomplikowane. Dlatego też po wielu latach udaje się otrzymać zupełnie nowe dowody. Analiza balistyczna pocisku, będącego dowodem w świeżo popełnionej zbrodni, pozwala Harry’emu Boschowi powiązać ją z niewyjaśnionym morderstwem młodej fotoreporterki, relacjonującej zamieszki w Los Angeles dwadzieścia lat wcześniej.

Harry Bosch początkowo zajmował się tą sprawą, jednak po pewnym czasie oddał ją do zupełnie innego wydziału, gdzie została ona umożona. Nowe dowody wskazują natomiast na to, że tajemnicza zbrodnia sprzed lat nie była przypadkiem. Stanowiła raczej dokładnie zaplanowane morderstwo, a właściwie część wielkiej intrygi. Harry rozpoczyna zatem poszukiwania tytułowej „Czarnej skrzynki” – dowodu, który pomoże mu połączyć obie sprawy i złożyć w całość wszystkie elementy układanki.

Autorem powieści jest Michael Connelly mający na swoim koncie całą serię książek z Boschem w roli głównej. Dba on jednak o to, aby „Czarną skrzynkę” czytało się tak samo dobrze zarówno jego starym jak i nowym fanom. Dlatego też, biorąc do ręki jego najnowsze powieści nie trzeba się obawiać, że tematy w nich poruszane będą dla nas niezrozumiałe. Z pewnością okażą się jednak niezwykle intrygujące.

Trzeciej nocy liczba ofiar śmiertelnych osiągnęła taki poziom i rosła w tak zastraszającym tempie, że funkcjonariuszy z wielu okręgowych wydziałów zabójstw przeniesiono z linii frontu rozruchów do South Central, by pracując w systemie zmianowym, spróbowali opanować kryzys. Detektywa Harry’ego Boscha i jego partnera Jerry’ego Edgara ściągnięto z wydziału Hollywood i wcielono do oddziału lotnego Straży B, dla ochrony przydzielając im dwóch funkcjonariuszy uzbrojonych w strzelby bojowe. Wysyłano ich tam, gdzie akurat byli potrzebni – czyli gdzie pojawiały się kolejne zwłoki. Czteroosobowy zespół poruszał się czarno-białym radiowozem, przenosząc się z jednego miejsca zbrodni na drugie, ale nigdzie nie zagrzewając dłużej miejsca. Nie tak pracowało się w wydziale zabójstw, nie miało to z tym nic wspólnego, jednak nic lepszego nie pozostawało im do roboty w mieście, które stopniowo obracało się w ruinę. South Central przypominała strefę wojenną. Wszędzie płonęły ogniska. Bandy szabrowników przeskakiwały od jednej wystawy sklepowej do drugiej, a w unoszącym się nad miastem dymie zniknęły wszelkie pozory godności czy zasad moralnych. Gangi południowego Los Angeles nie próżnowały, próbując przejąć ciemność we władanie… ba, nawet wzywały do rozejmu, zaprzestania bratobójczych walk i stworzenia wspólnego, jednolitego frontu przeciw policji. Zginęło już ponad pięćdziesiąt osób. Właściciele sklepów i Gwardia Narodowa strzelali do szabrowników, ci z kolei strzelali do swoich kolesi po fachu, a do tego dokładali się inni – zabójcy, którzy wykorzystując chaos i niepokoje społeczne, załatwiali zadawnione porachunki, niemające nic wspólnego z obecnym wybuchem frustracji i uczuć znajdujących swój wyraz na ulicach. Dwa dni wcześniej, z siłą trzęsienia ziemi, wybuchły skrywane, chociaż od dawna wrzące podziały rasowe, społeczne i ekonomiczne.

fragment książki

Źródło: Wydawnictwo ALBATROS

Karol Pisarski
Polecamy

Powiązane Artykuły