Niebezpieczna dieta proteinowa

Od pewnego czasu jest wręcz hitem w dietach odchudzających. Pozwala zrzucić nawet 15 kg w trzy miesiące. Jednak zdania co do jej wpływu na ogólną kondycję organizmu są podzielone

Nazwa diety wzięła się oczywiście od jej autora, francuskiego internisty – doktora Pierre’a Dukana, który, na podstawie swoich doświadczeń z otyłymi pacjentami, opracował proteinową dietę odchudzającą, poświęcając na jej dopracowanie blisko 20 lat.

Jak pisze sam dr Dukan: „Protal jest nie tylko najpewniejszą i dającą najlepsze wyniki kuracją odchudzającą. To plan o wiele ambitniejszy, kompleksowy system rad i zaleceń, podzielony na cztery etapy, z których każdy cechuje się coraz mniejszą surowością. Protal może być stosowany od pierwszego dnia do końca życia.” (Dr Pierre Dukan „Nie potrafię schudnąć”).

Na czym polega dieta proteinowa?
Jak sama nazwa wskazuje, podstawą diety są proteiny, czyli białka, głównie zwierzęce: chude mięso i wędliny (m.in.: wołowina, konina, cielęcina, jagnięcina, drób), ryby białe i chude (m.in.: sola, pstrąg, dorsz, dorada), oraz te wędzone i w konserwach, krewetki, jaja, chude mleko i przetwory mleczne.

– Dieta Dr Dukana składa się z czterech kolejno po sobie występujących faz, w których następuje ograniczenie spożywania węglowodanów i tłuszczów, natomiast zalecane jest jedzenie produktów bogatych w białko – mówi Barbara Bugaj, dietetyczka.
Faza ataku czyli faza uderzeniowa – trwa od 7-10 dni. Spożywamy wyłącznie produkty z wysoką zawartością białka. Plan żywieniowy opiera się przede wszystkim na nabiale i chudym mięsie. Możemy stosować produkty wyłącznie ośmiu grup spożywczych: chude mięso: wołowina, cielęcina, konina w formie grillowanej lub jako pieczeń bez dodatku tłuszczu, wszystkie ryby w formie pieczonej, gotowanej, wędzonej lub surowej, podroby,
owoce morza, jajka, drób bez skórki (ale nie kaczka), odtłuszczony nabiał.

– W fazie I dozwolone są środki wspomagające, takie jak: kawa, herbata, herbatki ziołowe, ocet, zioła, przyprawy, korniszony, cytryna (nie jako napój), sól i musztarda (umiarkowanie) oraz woda mineralna – mówi Magdalena Czyrynda – Koleda, specjalista ds. żywienia z poradni dietetycznej Dietosfera.

W kolejnej fazie, która nazywa się naprzemienną, wprowadza się warzywa surowe lub gotowane na parze (m.in.: pomidory, ogórki, szpinak, selera, fasolkę, pora, cukinię, bakłażana, cykorię). Naprzemienność polega na stosowaniu przez pięć dni menu z fazy nr 1, a przez kolejne pięć dni – menu urozmaiconego. Faza ta jest tą właściwą, kiedy osiągamy pożądaną masę ciała. – Krótko mówiąc, w fazie naprzemiennej dni czysto proteinowe przeplatamy dniami z proteinami i warzywami – mówi Magdalena Czyrynda – Koleda.

– Kolejną jest faza utrwalenia. Etap ten obliczamy z proporcji: dziesięć dni fazy utrwalania przypada na jeden stracony kilogram, toteż im więcej schudliśmy, tym dłuższego czasu wymaga etap trzeci – mówi Barbara Bugaj. Jadłospis w III fazie zostaje wzbogacony o 2 kromki pieczywa pełnoziarnistego dziennie, jedna porcja owoców dziennie (oprócz bananów, winogron i czereśni), 40g sera i 2 porcje produktów skrobiowych tygodniowo (makaron, ryż, kuskus czy soczewica).

IV faza, to faza stabilizacji. Powinna ona trwać do końca życia. Można jeść wszystko stosując się do zasad racjonalnego odżywiania i pamiętając raz w tygodniu o „postnym” dniu czystych protein. Oprócz tego każdego dnia zaleca się spożywanie trzech łyżek stołowych, otrąb owsianych.

Za…

Do zalet diety Dr Dukana Barbara Bugaj zaliczyłaby: łatwość realizacji i szybką utratę wagi, co na początku diety jest istotne, zwłaszcza dla motywacji odchudzającego się. – Ponadto, podczas fazy ataku, można jeść, ile się tylko chce, nie patrząc na kaloryczność posiłków – dodaje Barbara Bugaj. – Plus to tak naprawdę jest styl życia, a nie dieta – dodaje.

– Rzadko też, stosujący ją, skarżą się na uczucie głodu w trakcie – dorzuca Magdalena Czyrynda – Koleda.

… i przeciw

Jak w każdej diecie, tak i przy tej, są przeciwwskazania. Nie powinny jej stosować kobiety w ciąży i karmiące, nastolatki, osoby starsze oraz te mające jakiekolwiek problemy zdrowotne, w szczególności osoby z chorobami nerek, wątroby, układu krążenia. Ze względu na niskie spożycie węglowodanów na dietę proteinową powinny uważać też osoby uprawiające sport.
– Osoby, u których występują zaparcia, nie powinny stosować diet wysokobiałkowych, gdyż białko ma działanie zatwardzające stolec, dodatkowo brak błonnika pokarmowego oraz brak korzystnych tłuszczy wpływa negatywnie na działanie jelita grubego – informuje Barbara Bugaj.

Dietetycy mają też wątpliwości, co do jej wpływu na organizm odchudzającego się. Lista wad jest sporo dłuższa niż zalet.
– Efekt jo-jo jest najczęściej nieunikniony – wymienia na pierwszym miejscu specjalistka ds. odżywiania z Dietosfery. – Ubytek masy ciała na diecie proteinowej jest zazwyczaj efektem utraty dużej ilości wody z organizmu, a nie tkanki tłuszczowej – zaznacza.

Do innych wad diety Dukana zalicza się: nieprzyjemny oddech i wrażenie suchości w ustach, na początku odchudzania możliwe jest pojawienie się nudności, ogólnego osłabienia organizmu, zawrotów i bólu głowy oraz uczucia przemęczenia, pojawiają się też zaparcia. Dieta Dukana oparta jest na pełnym, wartościowym białku, którego głównym źródłem są jak wymienia sam autor: owoce morza, cielęcina, konina, królik, ryby. Są to produkty drogie więc nie każdy może pozwolić sobie na ich kupno.

– Autor diety sugeruje w I fazie spożywanie 1,5 litra wody z małą zawartością składników mineralnych, a patrząc na produkty, które zalecane są w tej fazie, mają one niewielką ilość wszelkich składników mineralnych, dlatego w pierwszych dniach możemy zdecydowanie odczuć ich brak (senność, apatia, osowiałość, niekiedy występują bóle głowy) – mówi Barbara Bugaj.

Bardzo poważnie brzmią też konsekwencje zdrowotne dla naszego organizmu po stosowaniu diety proteinowej. Najczęściej wymieniane:
– podaż białka przekraczająca wielokrotnie dzienne zapotrzebowanie prowadzi do nadciśnienia, podwyższonego poziomu cholesterolu, kamicy nerkowej, a nawet niewydolności nerek
– osłabienie układu odpornościowego,
– zaburzenia hormonalne, które prowadzą do spowolnienia tempa metabolizmu i tym samym do ponownego przybierania na wadze,
– spadek wydolności pracy mięśni, na skutek braku glikogenu pobieranego z węglowodanów
– zbyt duża ilość szkodliwych produktów przemiany materii, takich jak amoniak, ciała ketonowe, mocznik – mogą bardzo nadwyrężyć działanie wątroby oraz nerek
– wysokie stężenie kwasu moczowego powoduje wzrost ciśnienia tętniczego, co może prowadzić do zwiększenia ryzyka powstania chorób układu krążenia
– ograniczona ilość tłuszczów może spowodować zbyt małą podaż witamin rozpuszczalnych w tłuszczach i tym samym negatywnie wpłynąć na wygląd naszej skóry, włosów i paznokci

– Niewielka ilość owoców i warzyw powoduje brak w naszym codziennym jadłospisie odpowiedniej dawki związków antyoksydacyjnych, które mają ogromny wpływ na spowolnienie procesów starzenia się organizmu oraz ochronę przed chorobami nowotworowymi – informuje Barbara Bugaj. – Ponadto w tej diecie bardzo trzeba uważać, na wszystkie składniki znajdujące się w produktach. Powinny być one bardzo zbliżone do zalecanych. Pamiętamy, że jogurt jednej firmy może bardzo się różnić składem od jogurtu innej firmy – dodaje.

Gwiazda wśród diet odchudzających?
Dość szybkie efekty widoczne dzięki stosowaniu diety proteinowej niosą jednak wspomniane ryzyko powrotu do dawnej masy ciała, a przynajmniej „odzyskania” jej części. Dietetycy mają sporo wątpliwości, co do jej efektywności w ostatecznym rozrachunku, a tym jest przecież nie samo schudnięcie, a utrzymanie wagi. – Szacuje się, że powyższa dieta nie jest bardziej skuteczna niż ta, która redukuje kalorie od 500 do 1000 dziennego spożycia. A już w ciągu tylko jednego roku po takiej diecie, średnio 50 proc. masy ciała znowu wraca – mówi Magdalena Czyrynda – Koleda.

– Wydaje mi się, że popularność tej diety wynika przede wszystkim z jej doskonałej reklamy, szybkich efektów i braku ograniczeń spożywanych pokarmów wysokobiałkowych, dzięki czemu potencjalny zainteresowany nie traktuje jej jako „głodówkowej” diety cud – komentuje specjalista ds. żywienia z poradni Dietosfera. – Z czasem, gdy pojawiają się efekty uboczne, euforia opada – dodaje.

Robert Kocjan
Polecamy

Powiązane Artykuły