Łysienie – poważny kompleks mężczyzn

Czy mężczyźni mają kompleksy? Okazuje się, że Polacy najbardziej wstydzą się swoich łysin. Łysienie ma wpływ nie tylko a wizerunek, ale i na poczucie pewności siebie. Warto jednak zmierzyć się z problemem i pozbyć się kompleksów

Aż 42 proc. panów deklaruje, że łysienie pociąga za sobą nie tylko utratę włosów, ale także utratę pewności siebie – wynika z sondy przeprowadzonej wśród mężczyzn. Dla blisko 31 proc. źródłem kompleksów są już niewielkie zakola i tzw. wysokie czoło, a dla prawie 27 proc. przerzedzające się z czasem włosy. Grube, gęste i idealnie zaczesane włosy jak u Jake’a Gyllenhaala czy Chrisa Hemsworth’a to marzenie wielu panów. Niestety nie w każdym miejscu na świecie natura jest tak szczodra jak w Hollywood. W praktyce wygląda to tak, że nie wszyscy panowie są w stanie pogodzić się z utratą włosów. To natomiast negatywnie wpływa na ich życie – zarówno to zawodowe jak i towarzyskie.

I rzeczywiście, aż 31 proc. mężczyzn boi się, że z wiekiem wyłysieje. To najczęściej wymieniana dziś przez panów obawa związana z ich wyglądem. Dopiero na dalszym miejscu znaleźć można dodatkowe kilogramy (23 proc.), oponkę na brzuchu (16 proc.) i problemy z uzębieniem (15 proc.). Zmarszczki czy siwizna znajdują się natomiast na szarym końcu tej listy. Nic więc dziwnego, że widząc pierwsze ubytki w owłosieniu mężczyźni coraz częściej dwoją się i troją, żeby ratować każdy włos.

Blisko 90% panów, widząc pierwsze oznaki łysienia postanowiło na własną rękę stosować specyfiki, które miały zatrzymać ten proces lub pobudzić włosy do odrastania.  17 proc. szukało pomocy u lekarza, a tylko 2 proc. ratunku w gabinetach medycyny estetycznej poddając się np. mezoterapii. Prawie co drugi mężczyzna tracący włosy (47 proc.) próbował  na sobie różnych trików fryzjerskich, których celem było ukrycie wstydliwych zakoli lub miejscowej łysiny. Aż 62 proc. panów skorzystałoby chętnie z przeszczepu włosów, gdyby była taka okazja.  Tylko 19 proc. gotowa jest pogodzić się z tym procesem.

W walce z kompleksami i poczuciem pewności siebie niezbyt pomocne są panujące ogólnie trendy. Lansują one pewne typy urody, które dla części mężczyzn są niedoścignione. Podkreślane są głównie dwa typy urody – lumberseksualny, czyli „drwal” albo księcioseksualny, czyli typ niemal idealny. Dla obu tych typów ważna jest m.in. bujna fryzura. Stresu panom dokładają także social media i kult idealnego ciała oraz wyglądu.

Nie dziwi zatem fakt, że zarówno w Polsce, jak i na całym świecie mężczyźni próbują ratować swoje włosy. Nawet już 20-latkowie poddają się zabiegom np. mezoterapii czy przeszczepom. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii przeszczepy włosów to obecnie zabieg nr 1 wśród mężczyzn. W Polsce zabieg ten plasuje się w pierwszej piątce najczęściej wybieranych. Paradoksalnie większa otwartość to zasługa obecności tematu w mediach. Włosy rekonstruują znani aktorzy, sportowcy, prezenterzy telewizyjni, biznesmeni oraz politycy. Otwarcie przyznają się do tego m.in. Robbie Williams i Wayne Rooney.

Dla wielu panów rekonstrukcja włosów jest sposobem na pokonanie kompleksów czy większą otwartość. Kwestie estetyczne nie zawsze zatem królują. Chcąc odbudować swoje włosy mężczyźni mogą skorzystać m.in. z manualnych zabiegów FUE, w których ręcznie pobierane są, a następnie wszczepiane w miejsce np. zakola pojedyncze zespoły mieszkowe. Na popularności zyskują przeszczepy przy użyciu robota Artas. W tym przypadku to maszyna pod kontrolą lekarza pobiera zespoły mieszkowe, a następnie nakłuwa skórę głowy. Ostatecznie w powstałe nacięcia wszczepia się pobrane włosy. W niektórych przypadkach (np. kiedy włosy się przerzedzają) wystarczająca może być mezoterapia igłowa skóry głowy, czyli odżywienie skóry koktajlem z witamin i substancji odżywczych.

Źródło: Guarana PR

Ela Makos

Autor

Ela Makos

Polecamy

Powiązane Artykuły