Koenigsegg Regera KNC – czysty węgiel

W okresie smogu, szczytu klimatycznego i uporczywej wiary co niektórych w „czysty węgiel” w przemyśle energetycznym, my mamy dla Was nieco inny kawałek węgla, naprawdę czysty. Piękny, wyjątkowy i ekstremalny – jak każde auto od Koenigsegga.

Hiperauto po szwedzku

Gdyby auta sportowe znajdowały klientów na podstawie urody, Koenigsegg pewnie nie sprzedałby wiele z wyprodukowanych aut, zwłaszcza w pierwszych latach. Ale w szwedzkiej firmie nigdy nie chodziło o piękno i finezję, raczej o osiąganie ekstremalnych celów. Dlatego dziś, po prawie 25 latach od założenia, mają się czym chwalić.

To z niewielkiej manufaktury w Ängelholm, zatrudniającej niecałe 100 osób, wyjechał najszybszy dopuszczony do ruchu samochód oraz najszybsza i najpotężniejsza hybryda. Koenigsegg wprowadził pierwsze w pełni wykonane z włókna węglowego felgi, pierwsze aktywne skrzydło tylne, które hamuje razem z kierowcą.

Na koncie mają też pierwsze auto, w którym wszystko otwiera się automatycznie, a do tego ich flagowy silnik produkuje najwięcej mocy w przeliczeniu na litr (1500 KM przy 5 litrach, z połączenia motoru spalinowego i trzech elektrycznych).

regera-knc-5

Debiut Regery

Wiele z tych cech ma model Regera, który zadebiutował w 2015 roku z wywoławczą ceną ok. 2 milionów dolarów. To przełom dla Koenigsegga choćby dlatego, że wreszcie zainwestowano w design i na auto da się patrzeć, choć miłośnicy Szwedów przyzwyczaili się już do siermiężnej estetyki i nie wszystkim zmiana na rzecz płynnych linii przypadła do gustu. Ale i oni musieli się przyzwyczaić, że producent wprowadzi auto dla odbiorcy luksusowego, nie tylko pragnącego osiągów. Dlatego Regera jest trochę wolniejsza od poprzedniczki, Agery, osiągając „tylko” 410 km/h, do których auto przyspiesza w 20 sekund.

regera-knc-3

Regery, rzecz jasna, nie ma już w sprzedaży, ponieważ ostatnią sztukę z planowanej serii 80 wykupiono w połowie 2017 roku. Ale! Do dziś z zakładu wyjechało ich mniej niż 25, wiele jest w przygotowaniu. To między innymi efekt indywidualnego podejścia do klienta, który może – oczywiście odpłatnie – modyfikować swoje auto wedle życzenia.

Regera KNC, czyli wszędzie węgiel

Jak pisaliśmy, Koenigsegg jako pierwszy wprowadził w pełni węglowe felgi, ale poszedł też znacznie dalej. Kierownice, spoilery i wstawki – to też za mało dla firmy idącej w ekstrema. Dlatego, na zamówienie szwajcarskiego dilera aut luksusowych, powstała wersja Regery z nadwoziem wykonanym w całości z włókien węglowych. I, co ważne, zupełnie nagich włókien!

regera-knc-7

To oznacza, że nie ma żadnego lakieru, podkładu ani żywicy epoksydowej pokrywającej nadwozie. Ponieważ technologia uniemożliwia stworzenie nadwozia bez epoksydowej powłoki, jej warstwa jest ścierana ręcznie w procesie szlifowania, aż dochodzi się do czystych włókien węglowych. Jeden szlif za daleko i jednolita powierzchnia włókien może zostać naruszona – to precyzyjna robota.

Efekt jest jednak bardzo wdzięczny. Auto ma charakterystyczną, prawie krystaliczną teksturę, a przy okazji odsłonięte włókno jest znacznie bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne niż lakiery. Technologia nazywa się KNC (Koenigsegg Naked Carbon – czyli nagi węgiel Koenigsegga) i ma jeszcze jedną zaletę: bez malowania auto jest lżejsze o całe 20 kilogramów. Oczywiście odchudzać można by dalej (choćby system automatycznego otwierania drzwi i pokryw „kosztuje” 5 kg), ale nie o to chodzi. Chodzi o pokazanie, że auto wykonane z nagich włókien węglowych da się zrobić. Punkt dla Koenigsegga.

regera-knc-2

regera-knc-4

Zdjęcia: Keno Zache Photography / Carage / Koenigsegg

Piotr Sztompke
Polecamy

Powiązane Artykuły